Nadzieja na dobre rozwiązanie

Żyjemy w czasach, w których każdy nowy dzień przynosi wiele wyzwań oraz zaskakujących wydarzeń, zarówno na poziomie bardzo osobistym, jak i w skali narodu czy nawet całego świata. Istnieją problemy, dla których w kategoriach ludzkich możliwości nie da się znaleźć dobrego rozwiązania. Czy wybór innego rodzaju zła jest wyjściem z sytuacji?
Do takich kwestii należy na przykład sytuacja na Bliskim Wschodzie, a konkretnie problem podziału ziemi w obrębie państwa Izrael. Stanowisko większości państw na świecie, sugerujące odcięcie części ziemi Izraela z częścią Jerozolimy i powołanie do istnienia nowego państwa palestyńskiego dla zachowania pokoju w tej części świata, jest próbą rozwiązania potężnego problemu za pomocą ludzkiej koncepcji. Znawcy sytuacji wiedzą, że „ziemia za pokój” nigdy tego pokoju nie przyniesie. Odstąpienie zaś od takiego pomysłu będzie zachętą do wzbudzenia kolejnego konfliktu przez strony roszczące sobie prawo do tej ziemi. Czy jest zatem nadzieja na dobre rozwiązanie, które po ludzku wydaje się niemożliwe?
Mikro- i makroproblemy
Mówiąc o problemie tak wielkim w skali polityki świata, możemy zobaczyć, że nie inaczej dzieje się w wielu aspektach naszego osobistego życia, w pozornie małej skali, ale często związanej z ogromnym bólem i cierpieniem na poziomie życia pojedynczego człowieka. Co zrobić, kiedy nie widać możliwości dobrego rozwiązania danego problemu?
Przykładem tego typu trudności może być konieczność separacji małżeństwa ze względu na zagrożenie życia pozostałych osób w rodzinie. Sam rozwód, separacja lub dramatyczna eksmisja członka rodziny jest złem, ale w wielu przypadkach, gdy nie podejmie się tego kroku, trwający w takim układzie ludzie zapłacą wysoką cenę w postaci zranień, bólu, cierpienia, a w skrajnych przypadkach nawet śmierci zadanej przez sprawcę przemocy.
W kontekście wielu podobnych sytuacji, zarówno w skali świata, jak i w skali mikro – bardzo osobistych problemów – pojawia się ważne pytanie: gdzie szukać dobrych dróg dla tak trudnych spraw? Gdzie szukać odpowiedzi? Kto może dać nie tylko nadzieję, ale też dobre, skuteczne rozwiązanie i poczucie bezpieczeństwa?
Tym, który jako Jedyny może nas obdarzyć prawdziwą nadzieją i prawdziwie dobrym rozwiązaniem, jest Jezus Chrystus. Tylko On ma moc przynieść prawdziwy pokój na Bliskim Wschodzie i tylko On jest jedyną nadzieją zarówno dla świata, jak i dla pojedynczego człowieka. Jezus panuje nad narodami, ale schodzi również na poziom osobisty konkretnej osoby, by wzmocnić ją i wlać w serce nadzieję na to, że dla Boga absolutnie wszystko jest możliwe. On może wkroczyć w każdą sytuację i w jednej chwili wszystko zmienić. Dlaczego zatem od razu tego nie robi? Dlaczego tak często wydaje się, że Bóg zwleka w danej sprawie?
W kontekście wielu podobnych sytuacji, zarówno w skali świata, jak i w skali mikro – bardzo osobistych problemów – pojawia się ważne pytanie: gdzie szukać dobrych dróg dla tak trudnych spraw?
Wiara wyrażona zaufaniem
W trudnych doświadczeniach ludzie w różny sposób próbują sobie pomóc. Wielu jednak poddaje się lękom, niepewności, wpada w panikę. Te wszystkie elementy nie tylko nie pomagają, ale dodatkowo oddalają nas od dobrych rozwiązań. Bóg, jako nasz Stwórca i najlepszy pomocnik człowieka, pragnie w pierwszej kolejności wzbudzić w nas wiarę, że jest Bogiem, który chce każdemu człowiekowi pomóc. On może nas wesprzeć i jest to Jego wolą. Ale nade wszystko pragnie najpierw zbudować z nami silną więź na bazie wiary przeradzającej się w zaufanie. Bóg ma upodobanie w tych, którzy się go boją (obdarzają go największym szacunkiem, respektem i uznają Go za największe źródło bezpieczeństwa w swoim życiu), którzy ufają łasce jego – pokładają nadzieję w Jego miłosierdziu (Psalm 147:11). Bóg chce się dzisiaj objawić każdemu człowiekowi na poziomie jego serca jako miłujący Ojciec. Jednocześnie będziemy w tych dniach oglądali Go również jako Tego, któremu poddane są wszystkie siły świata. Zobaczymy Go jako Pana Zastępów, który panuje nad narodami.
Obietnica orężem zwycięstwa
Tym, co wzbudza nadzieję i wytrwałość w oczekiwaniu na Boże rozwiązania, jest Słowo Boże i zawarte w nim obietnice. Wiara sprawia, że kiedy medytujemy nad Bożym Słowem i nad konkretnymi Bożymi obietnicami, zmieniają one w pierwszej kolejności nasze myśli i spojrzenie na daną sytuację czy problem. To z kolei ma wpływ na nasze emocje. I dopiero wówczas dzieje się to, co najważniejsze: zmieniają się nasze wybory, decyzje. Dzięki Bożym obietnicom zwyciężamy w walce z przeciwnościami. Każda z nich jest orężem zwycięstwa w danej sprawie. Dlatego tak bardzo warto zabiegać o osobiste obietnice dla każdego aspektu naszego życia. Wówczas nasza wiara uruchamia pewien proces: On posyła swój rozkaz na ziemię, szybko biegnie słowo jego […]. Posyła słowo swoje i sprawia roztopy […]. Oznajmił swe słowo Jakubowi, ustawy swe i prawa Izraelowi. Nie uczynił tak żadnemu ludowi, dlatego nie znają jego praw (Psalm 147:15.18–20). To jest klucz do odnoszenia zwycięstwa w sprawach po ludzku niemożliwych. Dzisiaj ta cenna obietnica dzięki Bożej łasce jest dana już nie tylko Izraelowi, ale także tym wszystkim, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa i stali się dziećmi Boga żywego.
„Boże, objaw mi prawdę: o tej osobie, o tej sytuacji, tym problemie” – taka prośba powinna być naszym pierwszym wołaniem w każdej sprawie
Połączeni z Niebem
W tym niezwykłym procesie odnoszenia zwycięstwa w sprawach niemieszczących się w ludzkich możliwościach pojawia się, obok wzrastającej wiary i zaufania Bogu, także potrzeba nowego spojrzenia na znaczenie i moc modlitwy. Ten nowy wymiar to wołanie do Pana w Duchu Świętym, który ma być obecny w każdej modlitwie i prośbie (pisze o tym apostoł Paweł: List do Efez. 6:18). Ten rodzaj modlitwy jest możliwy dla tych, którzy pozwalają Duchowi Świętemu być Tym, przez którego nie tylko powstaje intymna więź z miłującym Ojcem, ale też uruchamiane jest nowe połączenie z niebem. Połączenie to nie polega na tym, że nasza osobista lista życzeń jest wysyłana przed Boży tron – raczej przychodzi do nas absolutnie niezwykłe objawienie tego, co Bóg chce w danej sytuacji uczynić. Takie objawienie sprawia, że nasze modlitwy stają się zgodne z wolą Ojca w niebie i bardzo precyzyjne. Zaczynamy prosić wtedy bardzo konkretnie o to, co Bóg naprawdę postanowił uczynić.
Można odważnie stwierdzić, że Bóg kocha te trudne dla nas sytuacje i jest ekspertem od spraw po ludzku niemożliwych. Czyni wówczas rzeczy zaskakujące, należące do kategorii cudów. Ale stale trzeba pamiętać, że nade wszystko Ojciec w niebie pragnie intymnej więzi z człowiekiem, aby objawiać mu swoje miłujące ojcowskie serce. Pragnie tej bliskości i miłości niewymuszonej, która motywuje do wstawiennej modlitwy i realizacji planów pochodzących prosto z Bożego serca.
Wewnętrzne kontrowersje
Wielu chrześcijan zgodzi się co do znaczenia Słowa Bożego w tym procesie. Ale wielu też nie do końca pojmuje, co znaczy rozpoznawanie postanowień nieba w danej sprawie. Kiedy brak nam poznania Bożej woli dla konkretnej kwestii, zadajemy stale te same pytania o to, dlaczego w efekcie na tak wiele zanoszonych modlitw nie ma odpowiedzi. Próbujemy wtedy racjonalizować i wymyślać własne wyjaśnienia. Próbujemy też swoich rozwiązań, które nie są ani dobre, ani skuteczne, ponieważ nie mają żadnego związku z tym, co zostało postanowione w niebie.
„Boże, objaw mi prawdę: o tej osobie, o tej sytuacji, o tym problemie” – taka prośba powinna być naszym pierwszym wołaniem w każdej sprawie. Kiedy przychodzi objawienie prawdy, zaraz za nim pojawia się też instrukcja, jak się dalej modlić i co zrobić. W efekcie dalszej modlitwy przychodzą Boże rozwiązania, te jedyne dobre i prawdziwe. I nawet jeśli na początku w naszych oczach wydają się niemożliwe, przynoszą niezwykłe rezultaty. Bóg wydaje rozkaz i wkracza wraz z całą armią aniołów, wezwanych na pomoc tym, którzy mają być zbawieni od zła i potrzebują pomocy, wzmocnienia czy uzdrowienia.
Dzisiaj coraz częściej zdarza się, że ludzie szukają pomocy w duchowej przestrzeni, ale nie u prawdziwego Boga. W lękach przed przyszłością, przed popełnieniem błędu, w sytuacji braku rozwiązań zwracają się do innych bóstw czy pośredników w kontakcie ze światem ciemności. Obecnie, przy tak ogromnej ekspansji horoskopów, usług wróżbiarskich, różnego rodzaju przepowiadaczy przyszłości, nade wszystko konieczne jest ukazanie tej prawdy, że jedynym źródłem mocy i ratunku jest sam święty Bóg objawiony w Jezusie Chrystusie. On jest jedynym rozwiązaniem każdego problemu, drogą wyjścia z najtrudniejszej sytuacji. Jest prawdziwą nadzieją dla świata. Ma moc pokonać wroga na każdym poziomie i w każdym czasie.
Coraz więcej będzie sytuacji nie do rozwiązania w oparciu o racjonalne przesłanki, ludzkie schematy i strategie. Nawet w politycznych wyzwaniach czy kataklizmach bez duchowego spojrzenia i zrozumienia tego, co Bóg mówi w danej sprawie, ludzie nie tylko nie znajdą dobrych rozwiązań, ale też zaczną tracić nadzieję. I tego uczy nas sytuacja na Bliskim Wschodzie, którą można zrozumieć tylko przez pryzmat duchowego wejrzenia. Bóg dał Izraelowi wiele obietnic, których nigdy nie odwołał. Bóg Ojciec obiecał: Miłością wieczną umiłowałem cię (Ks. Jer. 31:3) – na poziomie narodu, Izraela, który wybrał, by był błogosławieństwem dla narodów świata. Obiecał to także każdemu, kto osobiście przyjmie Jego Syna, Jezusa Chrystusa, do swego serca. To objawienie przychodzi tylko dzięki Jego Duchowi. Chciejmy to właśnie od Niego usłyszeć i przyjąć. To On, wskazując na Jezusa Chrystusa, da nam nową nadzieję i nowe, dobre rozwiązania w sytuacjach, z których po ludzku nie ma wyjścia.